To
jest mój blog, będę na nim pisał o... STOP, STOP, STOP! Nie tak! Nie mam zamiaru pisać tradycyjnej pierwszej notki po której
większość blogów kończy swoją radosną działalność w sieci.
Szczerze mówiąc... pewnie będę pisał o fotografii, ale nie chcę się szufladkować i ograniczać.
Tak
się składa, że kilka godzin temu skończyłem prowadzić kolejne
warsztaty retuszu fotografii. Najprawdopodobniej były to nasze
ostatnie warsztaty. Za chwile zaczynamy sezon ślubny, a wtedy
weekendy spędzamy na ślubach (ku zaskoczeniu wielu naszych
klientów, którzy pytają nas „Czy w sobotę macie czas na sesję?
Bo my akurat mamy wolne.”). Nie skłamię mówiąc, że przez
ostatnich kilka lat w naszych warsztatach wzięło udział prawie 200
osób. Trafiali do nas różni ludzie. Od całkowitych amatorów, po
osoby zajmujące się fotografią zawodowo. Każdą z tych osób
traktowaliśmy równo i każdej staraliśmy się dać inspirację. Od
dłuższego czasu zastanawiamy się czy w ogóle jest sens ciągnięcia
warsztatów dalej. Dlaczego? Od początku nastawiliśmy się na
przekazywanie wiedzy, nie gotowych rozwiązań. Nie szliśmy na
skróty. Znacie to powiedzenie „dać komuś wędkę, a nie rybę”?
Po tylu latach mam wrażenie, że ludzie nastawiają się bardziej na
to drugie. Nie mają czasu na żmudne pokonywanie (jedynej słusznej
w moim odczuciu) drogi od fotografii analogowej do cyfrowej, uczenie
się na błędach, analizowanie itp., itd. Kupili lustrzankę za
grube pieniądze, są dzięki niej (często tylko w ich mniemaniu) jedną nogą profesjonalistami i oczekują
gotowych rozwiązań jak być nimi nogą drugą. Oczywiście trochę generalizuję. Mimo wszystko widzę, że rynek przesycił się
warsztatami i większe wzięcie mają te, które dają rzeczoną
rybę, najlepiej przyprawioną własnym sosem i sprzedawaną jako
gotowe danie do odgrzania. Najczęściej jednak ryba po odgrzaniu nie
smakuje już tak dobrze jak świeża. Każdy ma oczywiście prawo wybrać świadomie
swoją drogę. Nasza kłóci się z obecnie panującymi trendami.
Możliwe, że po sezonie mimo wszystko wrócimy do nauczania. Czas
pokaże. Tymczasem przenoszę się tutaj. Mam nadzieję, że znajdą
się chętni do śledzenia tego bloga. A teraz kończę i zaczynam.
To będzie wielka strata, jeśli przestaniecie prowadzić swoje warsztaty!! Byłam na dwóch i każde z nich naprawdę wiele mi dały (chociaż dalej nie lubimy się z PS ;P). W moich grupach część osób na pewno nie oczekiwała gotowych rozwiązań i bardzo uważnie słuchała Waszych rad i wskazówek! Moje zdjęcia (chociaż daleko im do dobrych), niesamowicie się poprawiły (a najważniejsze, że aparatu używam już tylko na manualu) ;) Zastanówcie się proszę!! Ściskam! A.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, trafiały się osoby, które nastawione były na rozwój poprzez praktykę. Post wynika z obserwacji całego środowiska "warsztatowego" i popytu na konkretny rodzaj szkoleń.
UsuńA ja właśnie zastanawiałem się nad warsztatami u was z obróbki zdjęć a tu proszę taka informacja, poczekam po sezonie będę miał trochę materiału ze swoich zleceń więc będzie nad czym popracować i wtedy może wznowicie nauczanie, chętnie skorzystam a do tego czasu będę częstym gościem na blogu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mamy nadzieję, że mimo wszystko nie będziemy konsekwentni i zainteresowanie przywróci nam wiarę w to co robimy :)
Usuń