5 czerwca 2014

5 czerwca 2014, godzina: 15:35 15
Dziś wziąłem na warsztat gości weselnych i postanowiłem w lekko karykaturalny sposób opisać charakterystykę najciekawszych i najwyrazistszych wg mnie typów spotykanych na imprezach. Nie traktujcie tego tekstu zbyt serio, ma on charakter czysto humorystyczny.

Fotograf
Łatwy do rozpoznania po lustrzance z marketu uwieszonej na szyi. Podczas fotografowania często przybiera pozę Neo z „Matrixa” unikającego kul. Czasem próbuje kreatywnie nawiązać dialog z zatrudnionym fotografem. Najczęstsze zwroty zaczepne to: „czemu Canon, a nie Nikon” oraz "jaki ten obiektyw ma światło". Swój aparat traktuje lepiej niż partnerkę, z którą przyszedł na wesele. Odrzuca propozycje taneczne kwitując: „Nie mogę teraz, muszę zrobić zdjęcie”. Efekt swojej pracy już na drugi dzień z nieskrywaną dumą przekazuje Parze Młodej. W duchu mają nadzieję, że ich fotograf zrobił lepsze zdjęcia.

Gadżeciarz
Rzeczywistość postrzega jedynie za pomocą smartfona, do którego przykleja swoją twarz jak jamochłon. Filmy kręci pionowe - najwyraźniej w salonie ma adekwatny telewizor. Czasem na skutek swojej pracy zderza się z różnymi przedmiotami. Osiąga szczyt aktywności w momencie podania tortu. Efektów jego pracy nikt nigdy nie widział.

Król parkietu
Na parkiecie czuje się jak kot w kartonie. John Travolta może co najwyżej wyczyścić mu buty. W trakcie jednej piosenki jest w stanie zatańczyć z nieograniczoną liczbą partnerek. Podczas zabawy wejście w jego rejony może skończyć się trwałym kalectwem. Na parkiecie jest jeszcze długo po wyjściu muzyków.

Tancerze
Przed weselem zapisali się na kurs tańca, z którego po kilku zajęciach wynieśli co najwyżej zakwasy. Opanowali po jednym (góra dwóch) krokach z każdego tańca towarzyskiego. Na początku każdej piosenki przez około pół minuty głośno liczą mając nadzieję, że uda im się zacząć w tym samym czasie. Po minucie stania najczęściej rezygnują czekając na kolejną piosenkę. Wpadają w euforię kiedy usłyszą kawałek ćwiczony na kursie. Zadziwiają wszystkich gości pewnością oraz płynnością swoich ruchów. Jedno z nich dość często należy do typu „Muzyka mu nie przeszkadza”.

Muzyka mu nie przeszkadza
Lubi tańczyć, najczęściej do innej muzyki niż jest aktualnie grana. Może występować jako hybryda z „Królem parkietu”. W takiej konfiguracji jest wyjątkowo niebezpieczny dla swoich partnerek. Klaszcząc jest w stanie wybić z rytmu nawet zawodowych muzyków.

Too cool to dance
Najczęściej występują w parze lub w stadach. Z politowaniem patrzą na wszystkich bawiących się na parkiecie gości. Muzyka grana na weselach jest poniżej ich godności. Przy „Jesteś szalona” dostają wylewu. Ich naturalnym środowiskiem jest ogródek, gdzie zawsze palą papierosa i piją wino. Zabijają czas rozmowami o studiach (szalonych jak zestawy w McDonald's) lub o swojej pracy (interesującej jak lektura programu wyborczego PSL). Nikt nie wie kiedy wychodzą z imprezy.

Wodzirej
Wie, że najlepiej poprowadziłby imprezę gdyby dano mu szansę. Stara się z całego serca pomóc muzykom sugerując im „najlepsze kawałki” i „najfajniejsze zabawy”. Częściej niż na parkiecie widać go na scenie z wargami przyklejonymi do ucha kogoś z obsługi muzycznej. Jego aktywność wzrasta proporcjonalnie do ilości wypitego alkoholu. Kiedy w końcu usłyszy „swój kawałek” wznosi ręce ku górze w geście zwycięstwa.

Wokalista
Wokalista najczęściej ujawnia się po połowie imprezy. Jego talent rośnie proporcjonalnie do ilości wypitego alkoholu. Występuje również w stadach. Kiedy już uda mu się wczłapać na scenę i wybłagać jakiś kawałek wychodzi z założenia, że „czysto śpiewać to głośno śpiewać”. Najczęściej zaczyna od „Hej sokoły”, ale odnajduje się także w hitach Perfektu i Dżemu.

Wujek Mietek
Świętowanie zaczyna już w autokarze wiozącym gości na przyjęcie, a w skrajnych przypadkach nawet kilka dni wcześniej. Bardzo szybko stwierdza, że koszula znacznie lepiej wygląda na zewnątrz spodni, a krawat utrudnia oddychanie. Przy stole obiera sobie funkcję „polewacza” zwanego także „podczaszym”. Bardzo otwarty i towarzyski, szczególnie po północy. Niestety jego otwartość stopniowo zamienia się w senność i w późniejszych godzinach można go zobaczyć w pozie „śpiącego niedźwiedzia”.

Głodny nie wyjdę
Żadne danie go nie ominie. W przerwach między daniami okupuje wiejski lub słodki stół. Czasem oba. Zimne przekąski na stole w jego rejonie znikają jak pieniądze w ZUSie. Na obszar parkietu patrzy z obrzydzeniem. Przy wyjściu prosi o zapakowanie czegoś na wynos, najlepiej kaszanki i kiełbasy i smalcu i sernika i szarlotki i fontanny czekoladowej. Obowiązkowo zjawia się pierwszy na poprawinach. 

Cicha woda 
Niepozorny, cichy i grzeczny. Ale tylko do czasu. Po kilku drinkach ewoluuje i może przybrać każdą z pozostałych form. Staje się bardzo towarzyski. Obejmuje wszystkich i wszystko, głównie Parę Młodą. Podczas podziękowania do rodziców usiłuje zatańczyć wspólnie z nimi. Pomaga w krojeniu tortu. Po godzinie 1.00 znika w tajemniczych okolicznościach.

Movie Star
Znajdziesz go tam gdzie jest kamera lub aparat. Wykrywa je jak komary ciepłą krew. Każda minuta filmu musi zawierać przynajmniej dziesięć jego ujęć. Ma opracowane do perfekcji pozy, dzięki którym zawsze wygląda świetnie na zdjęciach, przynajmniej w jego mniemaniu. Każdą z nich może zademonstrować szybciej niż ty dasz radę powiedzieć „oj”. W celu podbicia oglądalności jest w stanie podczas tańca wygiąć kręgosłup swojej partnerki w dziesięciu miejscach i rzucić nią pięć metrów od siebie. Świetnie odnajduje się także przy okazji składania życzeń do kamery. Jego wypowiedzi są zawsze pełne kwiecistej mowy i humoru, który tylko jego śmieszy.

Ufff, to już wszystko. Pewnie, o kimś zapomniałem, ale jeśli macie jakieś swoje propozycje nie wahajcie się pisać w komentarzach. Na koniec jeszcze kilka słów podsumowania.

Wiadomo, że to właśnie goście tworzą klimat wesela. W swojej karierze widziałem już ponad 200 przyjęć i szybko dostrzegłem, że w zależności od tego jaki typ ludzi na nich przeważa impreza może mieć wiele twarzy. Może być dzika z zawsze pełnym parkietem, ale równie dobrze może przenieść się do ogródka i toczyć w bardzo stonowany sposób. Każde rozwiązanie ma swoje wady i zalety, najważniejsze żeby na długo pozostało w pamięci, oczywiście dzięki pozytywnym wydarzeniom.

This is the most recent post.
Starszy post

15 komentarzy:

  1. Uśmiałem się ! Pięknie napisane :D :D

    OdpowiedzUsuń
  2. u nas wodzirej zwan był "trollem weselnym" czynności jakie wykonywał to trolling, trollowanie i prowadziły do utrollowania wesela...

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś w tym jest ! :) "Pomaga w krojeniu tortu" :D

    OdpowiedzUsuń
  4. cicha woda my fouvrite:) ale liczyłam na jakieś adekwatne zdjęcia;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z oczywistych względów zrezygnowałem ze zdjęć :)

      Usuń
  5. Sama prawda! :) dodałabym gości, którzy sami pracują w branży foto, video lub muzycznej i przez cała imprezę zgryźliwie komentują wpadki orkiestry, ubiór kamerzysty i obiektyw fotografa :)
    " O jaaaaaa jak ten fałszuje",
    " o jaaaa a ten kamerzysta, to zamiast uśmiech cioci Krysi nagrywać to zbliżenia na kwiatki robi"
    " kur... tu jest kółeczko a fotograf zdjęć teraz akurat nie robi..."
    I mają ten charakterystyczny wyraz twarzy - jakby im coś pod nosem śmierdziało.
    Po prostu człowiek - "Ja bym to zrobił lepiej" :) SO TRUE!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdarzają się i tacy, ale na szczęście stosunkowo rzadko. Albo po prostu się nie ujawniają :)

      Usuń
  6. Msui być jeszcze wujek z wąsami i wesoła ciocia, co ma sporo lat (jak to ciocia), a wywija na parkiecie i ma bardzo widoczny makijaż.

    OdpowiedzUsuń
  7. świetne i jakie zgodne z rzeczywistością :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Brakuje "Z BYKA PATRZĄCYCH". W stylu "zrób mi zdjęcie, to pożałujesz, że żyjesz". Ten typ to zazwyczaj tatusiowe Panny Młodej zdominowani przez swoje żony, na weselu są mentalnie nieobecni, gdzieś zapatrzeni w nicość, fotografów nie tylko unikają ale nie trawią. Odwracają się do nich tyłem, odchodzą jak tylko pojawiamy się w ich pobliżu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jako DJ, który gra na weselach najbardziej "lubie" - Too cool to dance, zawsze się zastanawiam po co tacy ludzie przychodzą na wesele?? :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jako DJ, który gra na weselach najbardziej "lubię" - Too cool to dance. Zawsze zastanawiam się: po co tacy ludzie przychodzą na wesela???

    OdpowiedzUsuń